Zestawienia

Trzy Kryształy Versace

Dzisiaj postaram się w pigułce zestawić wszystkie 3 podstawowe diamenty od Versace w postaci wody toaletowej, czyli: Crystal Noir, Bright Crystal oraz Yellow Diamond.

Pierwszym kryształowym dziełem jest wersja czarna, czyli Crystal Noir, wydana w roku 2004. Zdecydowanie udana kompozycja orientalno-kwiatowa z naciskiem na orient, która przyjęła się bardzo dobrze. Znajdziemy tu zarówno przyprawy jak i nietypową gardenię z kokosowym podbiciem. Aromat jest bardzo kobiecy, zmysłowy i otulony tajemniczością. Idealnie nadaje się na wieczorne wyjścia, randki czy inne romantyczne i eleganckie okazje. Rozwija się niesamowicie interesująco, wszystkie poziomy z piramidy zapachowej ukazują się jeden po drugim w sposób wyraźny, ale jednocześnie subtelny. Wstęp jest przyprawowo-pikantny, środek kokosowy, a zakończenie piżmowe. Niesamowita wielowarstwowość tych perfum oraz głębia jaka towarzyszy od samego początku trwania zapachu sprawia, że każda nosząca je kobieta czuje się wyjątkowo. Zapach niesłychanie mocno zwraca swoją obecnością uwagę płci przeciwnej i jest komplementowany równie często. Dodatkowo dzięki połączeniu gardenii z innymi składnikami jest to woń rozpoznawalna.

Z całej trójki Crystal Noir zdecydowanie odstaje, ponieważ prezentuje zupełnie inną kategorię zapachową. Jest ciepło, kusząco i sensualnie, a jednocześnie brak męczącej ciężkości, aczkolwiek w nadmiarze może być migernogenny. Zdecydowanie nie dla nastolatek, a dla świadomych swojego seksapilu Pań. Trwałość bardzo dobra, pozostaje na ubraniach długo i ciągnie się sporym ogonem.

Drugim dzieckiem od Versace jest Bright Crystal. Rok wypuszczenia w świat to 2006, czyli tak naprawdę mamy tutaj tylko dwa lata różnicy między wersją czarną a różową. Niedużo, ale mimo wszystko udało się tu stworzyć niezwykle kasowy produkt :). Uważam, że bezkompromisowo jest to najlepiej sprzedający się diament. Versace trafił kompozycją do wielu damskich nosów. Jest świeżo, rześko, niezobowiązująco, ale też kobieco. Osobiście to mój ulubieniec w tym zestawieniu. Zapach odznacza się bardzo dużą uniwersalnością, zarówno na dzień jak i na wieczór, do sukienki czy jeansów, dla osób młodych i dojrzałych. Jest to bezapelacyjnie duży plus. W składzie znajdziemy przede wszystkim piwonię, magnolię i lotos, przeplatane nutami wodnymi z lodowym akcentem. Cudowny wybór na upalne lato, ale znam osoby, które noszą te perfumy cały rok i też pięknie się rozwijają. Co więcej przy tak świeżym zapachu udało się osiągnąć charakterystyczną nutę, co według mnie przy lekkich woniach ciężko uzyskać. Rażący minus to trwałość i projekcja, około 4 godzin. Wersja różowa jest bardzo popularna i ekstremalnie często wybierana przez kobiety, szczególnie w ciepłym okresie. Dla mnie hit i „must have” :).

Ostatnia propozycja to diament w kolorze żółtym, Yellow Diamond. Na tą wersję Versace kazał czekać wielbicielom linii aż 6 lat i muszę przyznać, że dom mody się w tym wypadku nie popisał. Przypuszczam, że po tak ogromnym sukcesie poprzednika, czyli Btight Crystal, twórca poszedł na łatwiznę i wydał perfumy bez wyrazu, bez charakteru, bez niczego, co by zachęciło do zainteresowania się tym flakonem. Zapach jest strasznie pospolity, nie ma tu totalnie żadnego akcentu wyróżniającego, przez co perfumy nie zapadają jakoś szczególnie w pamięci, spora rzesza osób ich nie kojarzy i przez to, według mnie nie są warte pieniędzy jakie musimy za nie zapłacić. Co więcej co jakiś czas, w zależności jak zapach się ułoży na mojej skórze, potrafi przewinąć się akord po starszej siostrze, obstawiam że to zasługa lilii i nut wodnych. Oczywiście nie jest to to samo, niemniej jednak jest to coś, co może spowodować rozczarowanie, ale zaznaczam, nie u wszystkich wybiją się te tony. Kompozycja jest dość nudna, odnajdziemy tu między innymi: neroli, cytrynę, kwiat pomarańczy, lilię wodną, mimozę czy piżmo i bursztyn. Co prawda dzięki cytrusom jest efekt lekkiej surowości, ale mnie osobiście razi fakt, że po około godzinie wszystkie składniki potrafią zlać się ze sobą i wówczas robi się nieokreślone coś, podobne do każdego innego zapachu na rynku. Oczywiście tragedii nie ma, bo na lato jak znalazł, ale po Versace spodziewałam się czegoś zupełnie innego, lepszego i mającego w sobie „coś”.

Podsumowanie

Crystl Noir jak i Bright Crystal są naprawdę dobrymi propozycjami zapachowymi od Versace. Obydwa mają w sobie charakterystyczną nutkę, jeden jest typowo wieczorowy, a drugi to letni przyjemniaczek. Świetne dobrane nuty, ciekawe połączenia i dobry odbiór otoczenia. Z przykrością stwierdzam, że Yellow Diamond wypada najsłabiej, co nie znaczy, że jest zły, ale mnie nie przekonał. Poniżej tabela porównawcza z najważniejszymi cechami:

Podziel się:
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chcesz wyrazić swoje zdanie? Skomentuj!x