Beyonce, Shimmering Heat Edp
Celebrycki błękit w wydaniu od Beyonce. Jestem wielką fanką zapachu Heat Rush, więc nie omieszkałam kupić na promocji kolejnego flankera linii 🙂 . Buteleczka iście królewska, a jak wypadła zawartość? Zapraszam!
Na prawdę bardzo rzadko zdarza mi się kiepsko oceniać zapachy, ale w tym przypadku inaczej nie mogę 🙁 . Uważam, iż ten wypust nie jest udany 🙁 . Z przykrością stwierdzam, że dokładnie tak pachnie mój konwaliowy płyn do podłóg z Biedronki… . Za każdym razem jak dawałam tym perfumom szansę czułam się jak mop. Starałam się… i to bardzo, ale to nieodparte wrażenie mnie nie opuszczało i nie byłam w stanie nosić tego pachnidła, gdyż mój dyskomfort był tak duży, że postanowiłam sprzedać flaszkę.
Zapach jest ekstremalnie wypruty z dobrego smaku zapachowego i reprezentuje bardzo niski poziom jakości i odbioru woni. Już sam wstęp daje mocno po nosie i ukazuje zielono-pieprzne otwarcie, które jest sowicie podlane alkoholową aurą w najtańszym jej wydaniu. Później już nie czuję nic, prócz konwaliowego Ajaxa do podłóg wymieszanego ze ściętymi koniczynami. W zasadzie nie wiem co powinnam teraz napisać, ale MÓJ odbiór Shimmerring Heat wypada właśnie tak, a nie inaczej. Być może to wina skojarzeń oraz tego w jaki sposób zapach układa się na skórze, ale w moim przypadku ewidentnie nie chce w absolutnie żaden sensowy ład się scalić. Ponadto sztuczność i syntetyczność psuje odbiór w przedbiegach.
Niestety Shimmering Heat nie reprezentuje sobą kompletnie nic wartego uwagi. Śmiem nawet stwierdzić, że nie jeden zapach od Bi-es i La-rive pachnie znacznie lepiej… . Ja na prawdę lubię zielone i konwaliowe aromaty, ale wszystko zależy od ich podania. Np. taki Calvin Klein Truth czy Beauty wypadają nieporównywalnie lepiej.
Dodatkowo absolutnie nie mam pojęcia gdzie się podział wspomniany w piramidzie mech dębowy?…
P.S.
Oczywiście jest to moja subiektywna opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać. Być może akurat u mnie perfumy postanowiły strzelić focha i nie współpracować 🙂 . Niewykluczone, że gdyby nie moje osobiste skojarzenia oraz fakt kiepskiej współpracy, zapach mógłby całkiem fajnie wypaść. Ewidentnie nie jesteśmy sobie pisani.
Podsumowanie
Beyonce jest szanowaną i wielką, amerykańską celebrytką. Większość jej perfum jest na prawdę fajna i godna uwagi, natomiast uważam, że tutaj coś poszło nie tak… . Zapach wypada mizernie, parametry są równie słabe jak sok w buteleczce, a brak jakiegokolwiek charakteru i kiepska jakość nut sprawia, że mam wrażenie, iż stosuję nie perfumy, a detergent do podłóg.
Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: szyprowo – kwiatowo
– Nuta głowy: frezja, nuty zielone, różowy pieprz
– Nuta serca: jaśmin, konwalia, orchidea oraz róża
– Nuta bazy: wanilia, mech dębowy, paczula i piżmo
Twórca:
Beyonce
Rok powstania:
2017
Pojemności:
50 ml i 100 ml
Trwałość:
Kiepska – 2 h na skórze, ubrania znika od razu
Uwielbiam zapachy ajaxów do podłóg, ale nie wyobrażam sobie nosić ich na ciele xD Szkoda, że tak kiepsko wypadł ten zapach.