Recenzje perfum

Tkliwi Nihiliści: No 1, No 2, D’or, Verte i Rouge

Tkliwi Nihiliści poszli o krok dalej niż skupianie się jedynie na poddawaniu w wątpliwość obowiązujących norm. Ba! Podali na tacy przeciwny front: uznali różne rodzaje prawdy i tylko prawdy, które zamknęli szczelnie we flakonach i ponadto opowiedzieli historię każdej z nich w formie olfaktorycznej. Wszystkie zapachy z osobna wyrażają niebywale zaprezentowaną opowieść, która niesamowicie hipnotyzuje oraz to co jest dla mnie bardzo ważne: prezentuje absolutnie najwyższą klasę jakości oraz jest totalnie noszalna. Anihilacją byłoby stworzenie pachnideł, które swą dziwacznością i samolubnym jestestwem wystrzeliwują ego ponad chmury 😉 . Rozmaite aromaty czułych rebeliantów przenoszą w czasie, skłaniają ku refleksjom, ukazują inny punkt widzenia, dodają energii czy też wprowadzają aurę pełną tajemniczości i namiętności. Chapeau bas za perfekcyjny balans między frapującym wymiarem niszy a kultowym mainstreamem. Karol Jaśkowiak, który jest twórcą perfum niezaprzeczalnie wiedział co robi i z sukcesem przeniósł swoje wyobrażenia i wizje do wnętrza prostokątnych buteleczek.

Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić wszystkie propozycje od Tkliwych Nihilistów w pigułce. Zapraszam, bo warto 🙂 .

L’EAU DE PARFUM N°1 

Czyli pokaz aromatyczności. Tutaj znajdziecie relaksująco-porywającą mieszankę geranium, nut zielonych i uwaga! Pudrowych. Muszę przyznać, że to niespotykane połączenie zaskoczyło. To co jeszcze mnie urzekło w tym zapachu to subtelny akord suchej ziemi, która nadaje całości smaczku i pazura. Ta świeża wonność ze skórzano-kosmetycznym niuansem pochłania do cna, a dzięki swojej nieszablonowości przyciąga uwagę i roztacza wokół mistyczną aurę. No 1 jednocześnie bawi i intryguje. Bez problemu zda egzamin do skórzanego stroju motocyklowego jak i seksownej małej czarnej. Bardzo często tego typu kompozycje potrafią gryźć lub wypadać „dziadowsko” 😉 , cóż za przemiłe zaskoczenie, kiedy zamiast starej szafy ktoś prezentuje nowoczesne wydanie klasycznych nut. Brawo za niekonwencjonalne podejście do bukietu.

Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: aromatyczno – fougere
– Nuta głowy: geranium, bergamotka i galbanum
– Nuta serca: nuty pudrowe, esencja ziemi i cypriol
– Nuta bazy: skóra i mech dębowy

L’EAU DE PARFUM N°2

Tytoń, skóra, tonka, suszone owoce – banał prawda? Klasyka męskich nut i arabskich klimatów. Przyznaje bez bicia, do testów podeszłam sceptycznie, ale to jak sukcesywnie dolatujące do moich receptorów węchowych molekuły otwierały ze zdziwienia moje oczy coraz szerzej i szerzej to wiem tylko ja 🙂 . No 2 to kompozycja pod którą ugięły mi się nogi. Aromat jest wielowymiarowy i bogaty oraz równolegle nie ma w sobie męczącej smolistości czy ciężkości. Owszem, perfumy są słodkie, ale nie przesłodzone! Jest to słodycz wyrafinowana i urzekająca. Kosz pełen suszonych śliwek i daktyli, tytoniowo-skórzane serce oraz żywiczna baza. Ponadto wszystko skropiono marcepanowym niuansem prosto z nasion fasoli tonka. Love it! Mogło wyjść jak zawsze i nudnie, bo jednak nuty są dość popularne, a wyszło bombowo, innowacyjnie i przede wszystkim ciekawie, a wiecie dlaczego? Ponieważ przez cały czas trwania zapachu czai się kropla słodkiej Coca Coli 🙂 … . Faworyt!

Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: orientalno – przyprawowa
– Nuta głowy: łodygi topoli i suszone owoce
– Nuta serca: skóra, tytoń i goździk (przyprawa)
– Nuta bazy: fasolka tonka, piżmo i benzoes

D’OR

Woń, którą najlepiej opisuje wizualizacja miejsc, które bezwarunkowo zapadają w pamięci na zawsze poprzez doznanie w podobnych okolicznościach zbliżonych wrażeń olfaktorycznych. Słowa klucz to: lato, wieś, polana, łąka, kora drzew, natura… . A poniżej mój obrazek D’or:

Jest środek upalnego lata, a nagrzana od słońca drewniana chatka wręcz paruje od temperatury. Siedząc na werandzie w bujanym fotelu ze źdźbłem trawy w ustach do nozdrzy dociera wibrujący aromat wysuszonego siana. Ten idylliczny obraz dopełnia zapach przeróżnych ziół z pobliskiej polany, a życie powoli sobie płynie… . Niespokojne owady brzęczą w tle i niestrudzenie pracują, by w pasiekach nie zabrakło leczniczych plastrów pełnych cennego napoju bogów. Miodowa aura oddalona od wiejskiej strzechy miękko muska zmysły. Harmonia natury jest zachowana w każdym calu i niczym nie zachwiana koegzystencja serwuje błogi spokój ducha oraz świadome życie w zgodzie z samym sobą.

Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: drzewno – aromatyczna
– Nuta głowy: nawłoć, siano i budleja
– Nuta serca: miód i timbersilk
– Nuta bazy: biały oud, ambra i liatra

ELAN VITAL VERT

Absynt w natarciu! Perfumy przestrzenne i szalenie autentyczne. Piołun z szałwią królują, czuć akcent kopru włoskiego, goryczki ziół oraz owocowego podtekstu melona. Jest i anyżowy ton, który albo się kocha albo nienawidzi. Jagermeister by nie pogardził takim aromatem. Raz wychodzi nalewka kamforowa, w innym momencie ziołowo-słodkawy akord, a w trzecim zblednowany miks zielono-miętowo-korzenny. Mamy tu nęcący klimat oraz przenikliwość. Wow! Co prawda osobiście nie jestem zwolenniczką tego typu zapachów, ale! Za całokształt, za niekonwencjonalne podejście do trudnej, alkoholowo-aptecznej nuty, która po ułożeniu na ciele staje się mimo wszystko noszalna w kategorii tych ryzykownych 🙂 .

Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: aromatyczno – zielona
– Nuta głowy: absynt i szałwia
– Nuta serca: pomelo i narcyz
– Nuta bazy: żywica i wetyweria

ELAN VITAL ROUGE

Rabarbarowa fanta na kwiatowych resorach! Wąchaliście kiedyś coś takiego? Ja też nie! Perfumy perfekcyjnie skrojone na okres letni, chociaż zimą szybko poprawiają humor. Kwiaty nie krzyczą lecz cudownie współpracują z pomarańczową esencją. Patrząc na spis nut w życiu bym nie powiedziała, że otrzymam tak optymistyczną i tak wibrującą woń. Bukiet wręcz tańczy na skórze i w żadnym wypadku nie wypada infantylnie. Co więcej czai się tu pikantny detal, który nie dominuje tylko nadaje całości tajemniczy sznyt. W moim odczuciu to właśnie paczula robi robotę swym słodko-gryzącym wydźwiękiem. No cóż, kolejna hiper ciekawa pozycja warta uwagi 🙂 .

Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: kwiatowo – owocowa
– Nuta głowy: liść czarnej porzeczki, sycylijska pomarańcza i nagietek
– Nuta serca: rabarbar
– Nuta bazy: bez i napój pomarańczowy

Podsumowanie

Podsumowując, w perfumach od Tkliwych Nihilistów czuć jakość i tego nie da się przeoczyć. Ponadto w każdy zapach zostało włożone serce, bo żaden z nich nie pachnie szablonowo, a wręcz krzyczy niebanalnością wciąż pozostając w zasięgu zwykłego śmiertelnika. Ci co mnie czytają wiedzą, że dział niszowy raczej nie jest dla mnie przez zbyt ekstrawaganckie i często karykaturalne kompozycje, których nosić się wśród ludzi w mojej opinii nie da. Nie zrozumcie mnie źle, ponieważ oczywiście wszystko zależy od naszych preferencji olfaktorycznych, charakteru i odwagi, ale sama kieruje się w życiu zasadą poszanowania innych i np Zoologista T-rexa w kolejkę do przychodni bym nie zarzuciła :), ALE! KAŻDĄ z koncepcji od nostalgicznych rewolucjonistów już tak 🙂 .

Celowo pod recenzjami nie wypowiadałam się w kwestii parametrów, gdyż bez wyjątku pachnidła cechuje fenomenalna trwałość i projekcja. Już same testy bloterowe po jednym psiku roztoczyły woń w całym domu na dobrych kilka godzin. Na skórze nie wietrzeją, dopiero prysznic rozwiązuje sprawę 😛 .

Cena za buteleczkę oscyluje między 250-350 zł za 30 ml lub 50 ml. Nie jest to niska kwota, aczkolwiek uważam, że w tym przypadku warto zapłacić za niestereotypowy pokaz zapachów, wspaniałe historie opakowane w minimalistyczne flakony, możliwość podróży do odległych miejsc i wspomnień oraz skłonienia do refleksji poprzez aromat. Tym razem nisza mnie zaskoczyła bardzo pozytywnie i Tkliwi Nihiliści otrzymują moją rekomendację 🙂 .

Podziel się:
Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Dominik
27 marca 2023 06:29

Miałem przyjemność odkryć te zapachy i jestem pod wrażeniem!

Moja lepsza wersja
16 kwietnia 2023 11:08

Ja chcę dwa zapachy z tej kolekcji. Podobają mi się nuty więc chętnie się zapoznam z No2 i D’OR <3

4
0
Chcesz wyrazić swoje zdanie? Skomentuj!x