Maison Martin Margiela Replica, Matcha Meditation Edt
Dzisiaj zapraszam na japońską herbatkę Zen od Margieli 🙂 . Słynny, zdrowotny napój niebywale mnie zaintrygował, aż w końcu pokusiłam się o flakon w ciemno i… absolutnie nie żałuję! Zapraszam do recenzji 🙂 .
Zapach prezentuje wysoki poziom realności i ma bardzo naturalny wydźwięk. Otwarcie jest dość cierpkie: skórki cytrusów kipią aromatycznością, a zielona herbata jest gorzka i drażni nozdrza. Po chwili woń nabiera rozpędu. Napar paruje płatkami świetlistego jaśminu i kwiatu pomarańczy. Bardzo ciekawe połączenie kwiecia z zielonym proszkiem, bo faktycznie całokształt pachnie jak niebywale miła i relaksująca, lekko kremowa Matcha. W miarę upływu czasu kompozycja miękko otula ciało oraz wpada w cudownie błogi i puchato-słodki ton, który absolutnie nie jest mdły, lecz świetnie wyważony torebkami herbat. To zasługa bazowej, białej czekolady, która wprowadza do zapachu niuans mlecznego latte. Dodatkowo przez cały czas ziemisty mech fajnie wibruje zielonym akcentem, który trzyma w ryzach cięższe akordy. Myślę, że żaden Budda by nie pogardził takim trunkiem 🙂 .
Tytułowa nuta jest wyczuwalna od samego początku i jedynie zmienia swoją postać w czasie. Z początku mamy napój gorzki, następnie bogaty i kwiatowy, a na samym końcu kojąco kremowy. Bardzo bałam się, że intensywny aromat tradycyjnej esencji z krajów dalekiego wschodu mnie przytłoczy, ale na szczęście stało się inaczej. Niezmiernie miło zaskoczył mnie zrównoważony balans oraz brak nachalności matchy, która owszem, jest wyraźna, lecz nie przytłacza i nie dominuje, a rewelacyjnie współgra z pozostałymi kompozytami.
Jeszcze kwestia kategorii. Czy jest to rzeczywiście unisex? I tak i nie. Wszystko zależy od tego jak ułoży się bukiet, aczkolwiek według mnie pierwsze etapy rozwoju skręcają jednak lekko w męską stronę, z racji wybijających się, chłodno-herbacianych nut, natomiast gdy perfumy osiądą na ciele, wówczas dominuje przytulno-słodkawy wydźwięk. Ponadto pachnidło można bez żadnego ryzyka używać cały rok, bez ryzyka kaprysów 🙂 .
Trwałość nie jest zła. 5 godzin to raczej maksymalny czas, w czasie którego można na skórze wyczuć zapach. Projekcja raczej skromna i skłaniam się ku stwierdzeniu, że jest to pozycja blisko skórna.
Podsumowanie
Matcha Meditation to bez wątpienia zapach bardzo ciekawy, który może pochwalić się nietypowym wydźwiękiem. Miks różnych rodzajów herbat z białą czekoladą był ryzykowny, ale osobiście uważam, że ostatecznie jak najbardziej udany. Jeśli lubicie matchę, napary z zielonych i jaśminowych liści oraz subtelną kremowość to szczerze polecam perfumy, ALE! Mimo wszystko nie jest to też propozycja dla wszystkich, bo całość pachnie nieszablonowo. Ja przepadłam 🙂 .
Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: aromatyczno-zielona
– Nuta głowy: zielona herbata, bergamotka i mandarynka
– Nuta serca: jaśmin, mate i kwiat pomarańczy
– Nuta bazy: biała czekolada, mech i cedr
Twórca:
Maurice Roucel i Alexandra Carlin
Rok powstania:
2021
Pojemności:
30 ml i 100 ml
Trwałość:
Średnia– ok 5 h na skórze, na ubraniach i włosach