Jousset Le Gourmand – recenzja
Słuchajcie, dawno żaden gourmand nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak Jousset Le Gourmand. W sensie pozytywnym, żeby nie było 😉 . Jeśli kiedykolwiek marzyliście, by pachnieć jak znany krem czekoladowy, który stoi na granicy legalności ( szczególnie jedzony o 3 nad ranem xD ) to chwytajcie łyżkę! Bo zaczyna się naprawdę słodka jazda. Zapraszam do recenzji 😉
Balet Nutelli o smaku piegusek na toście 😉
Pierwsze sekundy po aplikacji? Totalna, bezwstydna Nutella. Ale Jezu! Zero subtelności. To po prostu czekoladowa lawa zamknięta we flakonie. Taka jedzona na głoda w środku nocy prosto ze słoika 😉 . Jest gęsto, lepko, czekoladowo–orzechowo. Z ręką na sercu, dawno nie wąchałam tak realistycznie oddanego zapachu jedzenia. Dla mnie to poziom level master, bo jakby ktoś przyłożył mi przy zamkniętych oczach pod nos bloter popsikany Le Gourmand, to powiedziałabym z pełnym przekonaniem, że to Nutella 🙂 .
Ale, ale… lecimy dalej, to nie wszystko! Po kilku minutach kremowa orzechowość zaczyna mieszać się z… pieguskami. Czujecie? Tak! Tymi idealnymi, miękkimi ciasteczkami z czekoladowymi kropelkami. I muszę przyznać, iż ta faza to absolutny hit. Jest domowo, słodko oraz przytulnie. Jak świeżo upieczony deser nadal parujący na blaszce.
Mało? Nie może być! Jousset idzie na całość. Kiedy myślałam, że słodziej już być nie może, nagle w drydownie pojawia się on – maślany tost. Cieplutki, rumiany, lekko słony, jakby wyskoczył prosto z tostera i został bezczelnie oblany czekoladową masą. Nutella + pieguski + tost = impreza życia. Serio, ta kompozycja dla mnie brzmi jak cheat meal w postaci perfum.

Opinia i parametry
Więc: Le Gourmand to jeden z najbardziej bezpośrednich zapachów w swojej kategorii. Jest to nisza w pełnym tego słowa znaczeniu: odważna, bezkompromisowa, maksymalnie kulinarnie dosłowna. I teraz: co do jakości perfum nie mam absolutnie zastrzeżeń, gdyż ta jest bez wątpienia topowa! Natomiast realizm woni jest tak wysoki, że momentami czułam się bardziej jak słodka przekąska niż osoba w perfumach. Dla mnie osobiście kompozycja jest hiper jadalna. A nawet za jadalna.
Poprzednia wersja, Accident a’la Vanille, była moim zdaniem bardziej noszalna. Miała słodycz, ale nie robiła z człowieka chodzącej cukierni. Według mnie Le Gourmand po prostu nie pozostawia złudzeń. To zapach dla osób, które naprawdę chcą pachnieć jak Nutella. I to taka z tostem, ciasteczkami i masłem w tle.
Parametry? Trwałość fajna, spokojnie 5-6 godzin. Projekcja za to spora. Będzie Was czuć, czy chcecie tego czy nie 😉 .

Podsumowanie
Jousset Le Gourmand to gourmand w wersji ekstremalnej. Absolutny król. Nie każdy go uniesie, nie każdy go pokocha, ale Ci, którzy lubią pachnieć jak najpyszniejszy snack świata, uważam że tutaj znajdą swoje eldorado.
Nutella, orzechy, pieguski, odrobinka soli i maślany tost… jeśli już od samego czytania robicie się głodni, to prawdopodobnie będzie to Wasza nowa miłość. Jeżeli jednak szukacie eleganckiej, spokojnej słodyczy, lepiej zostać przy wersji Vanille.
Specyfikacja zapachowa
Link do fragrantica
Fragrantica Jousset Le Gourmand
Kategoria
Gourmand
Nuty:
Głowy: masło, tost, sól
Serca: cookie dough
Bazy: masło orzechowe, orzech laskowy
Twórca:
Jimmy Bodin
Rok powstania:
2023
Pojemności:
50 ml
Trwałość:
Fajna – na ciele ok, 5 h z piękną projekcją, ubrania cały dzień.


