Astrophil & Stella, Night at The Opera Extrait
Dzisiaj coś dla prawdziwych dżentelmenów i wielbicielek konkretnych tonów z męskim podtekstem. Recenzja niżej 🙂
Noc w operze to taki rasowy unisex. Luca Maffei postawił na tytoń i jego wariacje. Początkowo świeży i zielony akord wcale nie zwiastuje pojawienia się kubańskiego cygara, lecz po wyparowaniu nut głowy klaruje się piękny obraz słodkiego, klonowego i lekko alkoholowego tytoniu. Serce jest subtelnie balsamiczne i zadziorne i co jeszcze ważne, bardzo fajnie podbite drzewną bazą. Chwilami wąchając nadgarstek miałam wrażenie jakbym czuła wnętrze baru na dzikim zachodzie, gdzie Panowie nie szczędzą sobie whiskey, a klonowy syrop rozlał się na drewniany blat. O dziwo ekstrakt nie przytłacza i nie męczy, raczej intryguje. Gdy cały gwar opadnie, bukiet robi się żywiczny i suchy, ale tytoń nie odpuszcza. Do zamknięcia lokalu daje o sobie znać 🙂 .
Kolejna propozycja marki, która jest niebywale poprawna i urzeka prostotą. Nie zawsze więcej znaczy lepiej. Przedstawiony tu tytoń jest wyraźny i pociągający, ale absolutnie nie nachalny, co czyni go atrakcyjnym i przystępnym dla każdego nosa. Świetnie sprawdzi się na rankę czy po prostu wtedy, gdy chcemy dodać sobie pewności siebie i poczuć się wyjątkowo… do opery także 🙂 . Ja jestem na tak 🙂
Parametry oceniam na bardzo dobre, bo ekstrakt pięknie współpracuje ze skórą i miękko ją omiata. Na dodatek projektuje do samego końca trwania zapachu.
Podsumowanie
Night at The Opera to perfumy kokieteryjne, bo kompozycja przyciąga spojrzenia i roztacza wokół siebie czarującą aurę. Tytoń przybrał tu formę przyjazną, ale także niesamowicie ciekawą. Bardziej pasują mi one do mężczyzn, aczkolwiek odważne kobiety także powinny polubić się z tą pozycją 🙂 .
Specyfikacja zapachowa:
– Nuta głowy: labdanum, dzięgiel, flouve i bergamotka
– Nuta serca: tytoń i skóra
– Nuta bazy: paczula, drewno kaszmirowe, drzewo gwajakowe, bursztyn, cedr virginia i piżmo.
Twórca:
Luca Maffei
Rok powstania:
2021
Pojemności:
50 ml
Trwałość:
Perfekcyjna