Zara Popeline Blanche - recenzja

Ajajaj kolejny zapach z linii prezentującej czystość. Zara Popeline Blanche bardzo mnie intrygowała, ponieważ piramida typowo wskazuje na okazały unisex. Zapraszam do recenzji.

Królewskie neroli!

No słuchajcie ta linia to jakiś olfaktoryczny kosmos 😉 . Dla mnie te perfumy to perfekcyjne dziecko Mugler Cologne z Acqua di Parma i domieszką Toma Forda Neroli Portofino ( również ma coś w sobie z Zara Amalfi Sunray). Aromat jest monotematyczny i prosty, ale za to skrojony na miarę sukcesu. Bukiet to mega autentyczne neroli. Bardzo rześkie, krystaliczne, lekko gryzące i zielone w śródziemnomorskim klimacie, absolutnie pozbawione słodyczy. Zapach jest prosty do granic możliwości, lecz broni się w 100% naturalnością oraz jakością. Esencja woni prezentuje prawdziwie orzeźwiający, cytrusowy prysznic z goryczkowym twistem. No… Olivia Giacobetti leci po bandzie i w tej kolekcji serwuje istne perełki!

Opinia i parametry

W mojej opinii Zara Popeline Blanche to fenomenalne, aromatyczne neroli podane w bezpośredni sposób. Perfumy przypadną do gustu przede wszystkim miłośnikom typowych wód kolońskich. Z jednej strony dużo się tu nie dzieje, ale z drugiej minimalizm woni naprawdę ujmuje! Ze względu na kanciaste, wetyweriowe momenty zapach ma w sobie więcej tonów męskich, natomiast jak dla mnie finalnie to rasowy unisex. Perfekcyjnie sprawdzi się w upał, do lnianej koszuli, zwiewnej sukienki – strzał w dziesiątkę!

Perfumy są bliskoskórne i mają raczej marne parametry, ale jak dla mnie w letnim okresie jest to plus. Każda dodatkowa aplikacja odświeża ciało i umysł.

P.S
Popeline Blanche świetnie nadają się do layeringu!

Podsumowanie

Jeśli lubicie zapachy proste, eleganckie w swojej prostocie oraz utrzymane w charakterze Acqua di Parma to Zara Popeline Blanche w 100% spełni Wasze wymagania. To oszałamiające neroli w przyzwoitej cenie podbije nie jedno serce.