Carolina Herrera Good Girl Blush – recenzja
Carolina Herrera Good Girl Blush to kolejny flanker z linii szpileczek, który tym razem kryje w sobie coś innego aniżeli wariację na temat klasyka. Z racji, że jestem totalną flakoniarą nie ukrywam, iż kolekcjonuje te urocze pantofelki oraz zapraszam do recenzji co kryje ten uroczy róż 🙂 .
Mleczny puszek, kwiatowa słodycz i świeże cytrusy
Zapach otwiera iskrząca, słodkawa bergamotka ( a nawet jakby mandarynki! ). Jest rześko i energetycznie, ale jednocześnie z przytupem i kwaśnym pazurkiem. Po paru chwilach natomiast klaruje się dojrzała piwonia z owocowymi niuansami. Jej delikatny i romantyczny akord bardzo zgrabnie balansuje między cytrusowymi elementami a upajającym ylang ylangiem. Na szczęście z żółtego kwiecia wyciągnięto jedynie jego balsamiczną cząstkę oraz oblano mleczkiem migdałowym, dzięki czemu bukiet jest lekki i kobiecy z miękkim akcentem. Im dalej, tym bardziej wybija się wydźwięk w stylu Signature Montblanc. Laktonowo-piżmowa chmura otula, a marcepanowa wanilia coraz bardziej rozpościera swe macki. W zakończeniu całość pachnie dosłownie jak krem tortowy.
Opinia i parametry
Kolor buteleczki rewelacyjnie odzwierciedla wnętrze. Blush to taki różowy taniec kontrastów. Z jednej strony jest słodko-puchato, a z drugiej kwiatowo-owocowo. Osobiście jestem pozytywnie zaskoczona żywiołowością aromatu, sposobem połączenia nut, jego zwiewną świeżością i intymną pudrowością w tym samym momencie. Piwonia fantastycznie kokietuje. Jej płatki nasączono symbolicznymi kroplami ylang-ylangu i ciepłą kumaryną. Dodatkowo woń przez cały czas trwania ma w sobie migoczącą aurę bergamotki dając waniliowo-cytrusowy klimat. Osobiście bardzo się polubiliśmy 🙂 .
Natomiast polecam mimo wszystko testy na własnym ciele, ponieważ znam osoby, na których zapach kwaśnieje i nie chce rozwinąć pełnych skrzydeł. U mnie nie miało to miejsca, ale wiadomo – fizyczne cechy osobnicze potrafią zrobić swoje 🙂 .
Parametry też są naprawdę imponujące. Woń utrzymuje się na skórze około 6-7 godzin, a na ubraniach ponad 10. I jeszcze projekcja! Fenomenalnie ciągnie za sobą ogon 🙂 .
Podsumowanie
Good Girl Blush to pozycja obowiązkowa dla miłośników piwonii, słodkiego puszku, laski wanilii oraz cytrusowej świeżości w jednym. Perfumy promienieją, błyszczą i są optymistyczne w odbiorze. Jeśli znacie i lubicie charakterystyczny wydźwięk Signature Montblanc, to tutaj także się odnajdziecie. Tutaj jest nieco mniej mlecznie, cieplej w odbiorze jak również bardziej kwiatowo za sprawą różowych płatków i bez nawiązań do klasycznej Good Girl. Reasumując: Blush to ciekawa szpilka, którą warto poznać 🙂 .
Specyfikacja zapachowa
Link do fragrantica:
Fragrantica Carolina Herrera Good Girl Blush
Kategoria
Szyprowo – kwiatowa
Nuty
Głowy: bergamotka i gorzki migdał
Serca: piwonia i ylang-ylang
Bazy: wanilia i kumaryna
Twórca:
Quentin Bisch, Shyamala Maisondieu i Christophe Raynaud
Rok powstania:
2023
Pojemności:
80 ml
Trwałość:
Rewelacyjna – na ciele ok 7 godzin, ubrania cały dzień
Flakoniki mają śliczne, ale tylko raz powąchałam pierwszą wersję, nie spodobała mi się i po inne nie sięgam…
Myślę, że warto dać szansę innym kolorkom, bo niektóre są zupełnie niepodobne do pierwowzoru 😉
Uwielbiam je ❤️
Są boskie 🥰
Uwielbiam. Podobało mi się pierwszy zapach. Ale kupiłam sobie jako pierwsza czerwona była piękna , teraz mam różowa i jestem ,zakochana ❤️
Muszę w końcu zrecenzować pozostałe szpileczki, ale czerwona jest przepiękna!