Lou De Pre Royal Rubis
Recenzje perfum

Lou De Pre Royal Rubis – recenzja

Nie będę ściemniać. Jak tylko spojrzałam na piramidę od razu wiedziałam, o co chodzi. Tak, to on. Lou De Pre Royal Rubis to bez dwóch zdań ukłon w stronę legendarnego Baccarata Rouge 540 od Maison Francis Kurkdjian. I choć dla wielu to zapach absolutnego luksusu i czerwonego aksamitu, dla mnie… cóż, raczej metalowe łóżko na intensywnej terapii. Lecimy z tym tematem, a uwierzcie – dzieje się w recenzji 😉 .

Wata cukrowa z oddziału zamkniętego?

Przyznaję, początek Royal Rubis naprawdę mnie kupił. Jest wata! Słodka, puszysta, różowa. Taka z dziecięcych wspomnień, jak z wakacyjnego wesołego miasteczka! Przez chwilę pomyślałam: taaaaak w końcu święty Gral odnaleziony! Ale niestety… moment później ta puchata chmurka zaczęła się zmieniać. Najpierw lekko metaliczna nuta, potem coś medycznego i zanim się zorientowałam, przeniosłam się z lunaparku na chirurgię xD .

Nie wiem, co dokładnie się tu wydarzyło, ale wiem, że dzieje się to samo co zawsze, gdy na mojej skórze ląduje coś w stylu Baccarata. Ta szpitalna nuta – sucha, jałowa, chłodna – uderza z całą mocą. Nie czuję migdałów, bursztynu. Nie czuję niczego, co obiecano mi w piramidzie. Czuję bandaże. Ale nie świeże i sterylne, bardziej takie, które swoje już przeleżały na ostatnim piętrze opuszczonego sanatorium. Dosłownie: Royal Rubis pachnie dla mnie jak sala operacyjna w slow motion.

Czy drydown ratuje sytuację? Niekoniecznie, bo choć kompozycja teoretycznie łagodnieje, to właśnie wtedy zaczyna wychodzić coś nowego – dentysta! W Lou De Pre jest cała przychodnia… .

Lou De Pre Royal Rubis

Opinia i parametry

Jeśli kochacie BR540, to Royal Rubis najprawdopodobniej wpisze się w Wasze gusta. Wbrew mojej awersji muszę uczciwie przyznać – inspiracja jest bardzo dobrze odwzorowana. Nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę chciałam polubić Lou De Pre. Ba, z Baccaratem próbowałam się zaprzyjaźnić kilka razy, ale ten tak zwany „baccaratowy akord”, ten miks słodyczy, ambroksanu i czegoś, co dziwnie przypomina sterylne opatrunki… nie, dziękuję. A mimo to za każdym razem, gdy trafiam na jego kolejną wariację próbuję od nowa. Bo może tym razem się uda. Bo może znajdę w końcu tę mityczną watę cukrową, którą wszyscy opisują, a którą moja skóra uparcie przekłada na kompres gazowy.

Trwałość? Potężna. Projekcja? Zdecydowanie obecna. Kompozycja trzyma się skóry jak opatrunek i nie chce zejść. Tylko że dla mnie… to minus.

Lou De Pre Royal Rubis

Podsumowanie

Żeby sytuacja była jasna. Royal Rubis to nie jest zły zapach. Po prostu to zły zapach dla mnie. Tutaj pokazana została doskonała ilustracja, jak bardzo indywidualny jest odbiór perfum. To, co dla jednej osoby będzie esencją luksusu, dla drugiej okaże się szpitalnym flashbackiem. Ja niestety należę do tej drugiej grupy. Złudna wata cukrowa w otwarciu zarzuciła przynętę, ale serce i baza to już czysta sala zabiegowa. Lou De Pre zrobiło dobrą robotę, ale szkoda, że z mojej strony zabrakło chemii. Dosłownie.

Specyfikacja zapachowa

Link do fragrantica
Fragrantica Lou de Pre Royal Rubis

Kategoria
Orientalno – drzewna

Nuty:
Głowy: migdał, jaśmin, szafran i pomarańcza
Serca: bursztyn, brązowy cukier i drzewo bursztynowe;
Bazy: żywica jodłowa, drewno kaszmirowe, cedr, ambroksan i mech dębowy

Twórca:
Lou de Pre

Rok powstania: 
2024

Pojemności:
100 ml

Trwałość:
Rewelacja – na ciele do zmycia, ubrania do prania

Podziel się:
Subscribe
Powiadom o
guest
0 Komentarze
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chcesz wyrazić swoje zdanie? Skomentuj!x