Good Girl Blush Elixir
Recenzje perfum

Carolina Herrera Good Girl Blush Elixir – recenzja

No i jest! Flanker różowej szpileczki, czyli Carolina Herrera Good Girl Blush Elixir. Czy rzeczywiście wnętrze bucika kryje prawdziwą esencję? Szczerze mówiąc to podchodziłam do perfum nieco sceptycznie, lecz to jakie wielkie, pozytywne zaskoczenie przeżyłam wiem tylko ja 😉 . Zapraszam do recenzji.

Rajski ylang ylang

Otwarcie jest mocno zbliżone do klasyka. Rześkie, cytrusowo-waniliowe i już miałam wrażenie, że lada moment całość pójdzie w tym samym kierunku co pierwowzór, lecz kompozycja Elixir przybiera zupełnie inny obraz. Serce bukietu to fantastyczna, słodkawo-balsamiczna oda do ylang ylangu. Te żółte kwiaty przedstawiono tu naprawdę w fenomenalny, współczesny sposób. Urzekają bogatym brzmieniem, które podano na śmietanowym kremie tortowym. Totalnie nie czuć tu lat 90 rodem z Lancome Poeme. Natomiast jest tu taki fajny, egzotyczny smaczek, który podkręca zapach i wprowadza efektowny, aczkolwiek dyskretny, tropikalny akcent. W miarę rozwoju aromat otula niczym kaszmir w wyrafinowany oraz luksusowy sposób. Można się zatracić. Woń rozpieszcza, a ja nie mogę się także oprzeć wrażeniu muśnięcia promieniami zachodzącego słońca … . Nigdy bym nie przypuszczała, że ylang ylang będzie w stanie mnie w sobie rozkochać. Jak bardzo się myliłam 😉 .

Good Girl Blush Elixir

Opinia i parametry

Bez wątpienia uczeń przerósł mistrza. Good Girl Blush Elixir to flanker niemalże idealny. Nowatorskie brzmienie ylang ylang z zachowanym jego charakterystycznym, upajającym tonem wabi i kokietuje. Co więcej regularnie przebijające DNA oryginału cudnie rozświetla nektarowe kwiaty, które tam robiły za detal, a tutaj królują. Perfumy urzekają żywicznym detalem z orientalną barwą. Elixir w porównaniu do pierwszej wersji wypada znacznie bardziej elegancko i dystyngowanie. Nie ma tu też wiosennych piwonii, jest za to kremowa słodycz żółtego kwiecia. Osobiście przyznam, że dawno nie wąchałam tak postępowo i przystępnie ukazanego ylang ylangu.

Jeśli macie już podstawową, różową szpilkę, to uważam, iż w tą również warto się zaopatrzyć. Odbiór obydwu zapachów się różni, lecz mimo wszystko czuć, że pochodzą z jednej rodziny. Jedna pachnie waniliowo-optymistycznie, a druga balsamiczno-kwiatowo. Co prawda nie jest to barokowa opera, ale bez wątpienia da radę na wieczorne wyjście czy randkę 🙂 .

Parametry mega! Projekcja jest kapitalna. Trzeba uważać z ilością aplikacji, ponieważ dosłownie można zabić chmurą pół ulicy 😛 .

Good Girl Blush Elixir

Podsumowanie

W moim odczuciu Carolina Herrera stworzyła pantofelek godny tronu. Good Girl Blush Elixir miękko nawiązuje do protoplasty, jednak ostatecznie tworzy własną historię. Zapach z początku świeży stopniowo przechodzi w głębsze, bardziej zmysłowe warstwy. Z jednej strony kompozycja ma świeże, mandarynkowe elementy, ale z drugiej zachwyca ciepłymi żółtymi płatkami kwiatów. Perfumy przyciągją uwagę i romansują kobiecym wydźwiękiem. Jak dla mnie to nader udany flanker godny uwagi… i flakonik ślicznie wygląda na półce z pozostałymi kolorami 🙂 .

Specyfikacja zapachowa

Link do fragrantica:
Fragrantica Carolina Herrera Good Girl Blush Elixir

Kategoria
Orientalno – kwiatowa

Nuty
Głowy: bergamotka i mandarynka
Serca: ylang-ylang i róża
Bazy: wanilia i paczula

Twórca:
Carolina Herrera

Rok powstania: 
2024

Pojemności:
80 ml

Trwałość:
Rewelacyjna – na ciele ok 7 godzin, ubrania cały dzień + fenomenalna projekcja

Podziel się:
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Chcesz wyrazić swoje zdanie? Skomentuj!x