Calvin Klein My Euphoria
Recenzje perfum

Calvin Klein My Euphoria – recenzja

Legendarny zapach ostentacyjnego klimatu dyskotek millennium doczekał się flankera. Calvin Klein My Euphoria zamknęło swój eliksir w niepigmentowanej czerwieni zachowując kształt buteleczki z linii. Ciekawi? Zapraszam do recenzji!

Pewna siebie czarna porzeczka

Jeeenyy wstęp to fenomenalne połączenie porzeczkowego, gęstego soku z żywicznym i balsamicznym, europejskim oudem. Dokładnie ten sam akord znajdziecie w tegorocznej nowości od La Vie Est Belle – L’Extrait, Ha! Tylko różnica jest taka, że tam jakby lekko poszło coś nie tak i zapach potrafi wydać z siebie coś na wzór przeleżanego, prl’owskiego syropu na kaszel, podczas gdy tutaj perfekcyjnie udało się zmiksować słodkie porzeczki z głębokim agarem bez kapryśnych wydźwięków. Brawo! Gdy soczystość lekko opadnie, wówczas bukiet ukazuje orchideę. Jej wyrazisty, orientalno-kwiatowy aromat świetnie współgra z ciepłem oudu oraz słodkimi niuansami owoców. Mmmmm no love it! Przyznam, że sezamu nie wychwyciłam, za to takie dyskretne zapędy do tuberozy rodem z Armani My Way już owszem. Natomiast wyciszenie woni przynosi miękką i spokojną, piżmowo-drzewną oazę, która po szalonym występie koi zmysły.

Calvin Klein My Euphoria

Opinia i parametry

W mojej opinii My Euphoria bez wątpienia nie powinna tak obojętnie przejść bez echa, co niestety miało miejsce. Mam wrażenie, że wiele tegorocznych premier nieco ją przyćmiło. Twórcy stworzyli bardzo udany duet porzeczkowo-agarowy, który nadaje kompozycji swoistej wytrawności. Dodam od siebie, że gdyby Lancome poszło tą samą drogą co Calvin Klein to prawdopodobnie ich premiera trafiłaby do zdecydowanie większego grona odbiorców. Ponadto w sercu czai się orchidea rodem z oryginału, chociaż przyznam szczerze, że jest to jej mgliste oraz bardzo subtelne nawiązanie. W ciemno nie wiem czy bym skojarzyła, że to flanker Euphorii z 2005 roku.

Trwałość jest zaskakująca! Zapach trzyma się na ciele około 7-8 godzin, a z ubraniami to nawet bym rzekła, że trzeba uważać. Po dwóch dniach wciąż czułam opary na sweterku… – do biura nie polecam – mogą poddusić 😉 .

Calvin Klein My Euphoria

Podsumowanie

Na koniec: Czy Calvin Klein My Euphoria to propozycja innowacyjna? Nie. Czy pachnie dobrze i jest warta poznania? Oczywiście, że tak! Jej kwiatowo-owocowy aromat jest bogaty i esencjonalny, a oud dba o tajemniczy pierwiastek perfum. W przystępny oraz bardzo mainstreamowy sposób połączono nuty, które same w sobie lubią dać czadu, a mimo to miękko ze sobą korespondują. Nie spodziewałam się, tak fajnie skonstruowanego i godnego uwagi aromatu. Fani klasyka uważam, iż są po prostu zobligowani do testów 🙂 .

Specyfikacja zapachowa

Link do fragrantica:
Fragrantica Calvin Klein My Euphoria

Kategoria
Orientalno – kwiatowa

Nuty
Głowy: czarna porzeczka
Serca: sezam, orchidea, tuberoza
Bazy: drzewo sandałowe, agar (oud) i bambus

Twórca:
Frank Voelkl i Nathalie Lorson

Rok powstania: 
2023

Pojemności:
30 ml, 50 ml i 100 ml

Trwałość:
Znakomita – na ciele cały dzień, ubrania do prania

Podziel się:
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Justyna
8 grudnia 2023 17:07

Muszę koniecznie powąchać. Ta porzeczka kusi!

1
0
Chcesz wyrazić swoje zdanie? Skomentuj!x