Nina Ricci Chant d’Extase – recenzja
Flakonik Nina Ricci Chant d’Extase był tak uroczy, że nawet mimo mojej skomplikownaje relacji do maliny, postanowiłam skusić się na buteleczkę i odkryć co ma do zaoferowania zapach inspirowany syrenim śpiewem 🙂 . Na moje szczęście, wyszło lepiej niż przypuszczałam! Zapraszam do recenzji.
Wodna Rusałka
Już samo otwarcie mnie zaciekawiło, ponieważ owocowo-karmelowy ton na dzień dobry roztacza beztroski i hiper przyjemny woal. Nuty głowy mają lekkiego kopa w postaci malinowej chmurki, lecz po paru chwilach otula je subtelny i nie nachalny akcent kwiatów. Jaśminowo-różane płatki wibrują na słodkim toffi i tańczą na fali. Tak dokładnie, na fali, gdyż kompozycja ma w sobie morskie niuanse, które nie są mocno bezpośrednie, ale wyraźnie wyczuwalne nadając całości fajnego odświeżenia. Coś na zasadzie wybalsamowanej skóry osuszonej po kąpieli jedynie słońcem. Serce perfum ma w sobie uroczy charakter urlopu w stylu marynarskim. Słodko-słony duet nader dobrze ze sobą współgra. Nie jest ani za słodko, ani za słono, wręcz perfekcyjnie wyważono przeciwstawne akordy. Zakończenie natomiast przynosi błogą, relaksującą i ciepłą bryzę omiatającą wybrzeże pełne bursztynu… .
Opinia i parametry
Zwyczajnie przepadłam, a moje zdziwienie było jeszcze większe, bo totalnie nie spodziewałam się tak interesującego zapachu. Bardzo bałam się tandetnego i krzyczącego pogłosu, a dostałam (biorąc pod uwagę tak niską cenę internetową) luksusowe perfumy z plażowym brzmieniem. Nawet flakon bardzo cieszy oko. Turkusowy kolor mieni się w słońcu, a grube szkło oraz solidna, złota blaszka z grawerem przemawiają za dbałością o detale. Takie testy to ja lubię!
W Chant d’Extase znajdziecie nawiązanie do Bohoboco Sea Salt Caramel czy też Pepe Jeans London For Her, chociaż w mojej opinii Nina Ricci zaprezentowała pachnidło wszechstronne i uniwersalne. Zapach ewoluuje i zmienia się w zależności od pogody. Ponadto nada się zarówno na wakacyjny wyjazd jak i do biura, bo morski wydźwięk stanowi tu element układanki i nie dominuje, dzięki czemu aromat nie męczy oraz daje ciekawy efekt.
Trwałość jak dla mnie wystarczająca i bez problemu jestem w stanie zaakceptować dopsikanie się w ciagu dnia tym uroczym aromatem 🙂 . 4-5 godzin to raczej maks.
Podsumowanie
W perfumach maliny nie są sztuczne, karmel jest słony, a kwiatowe tło dopełnia bukiet. Niby nic nadzwyczajnego, a jednak te wszystkim znane nuty dały niecodzienny i czarujący rezultat. Tutaj nic nie jest przypadkowe, a bardzo przemyślane. Słoność podbija kompozycję i miękko współpracuje z pozostałymi kompozytami. Jeśli jesteście fanami słodko-słonych woni, to Nina Ricci powinna znaleźć się w Waszej kolekcji 🙂 .
Specyfikacja zapachowa:
Kategoria:
Kwiatowo – owocowa
Nuty:
Głowy: malina, imbir, cytryna i różowy pieprz
Serca: nuty morskie, róża, jaśmin i magnolia
Bazy: karmel, wanilia, piżmo i ambra
Twórca:
Francis Kurkdjian
Rok powstania:
2018
Pojemności:
50 ml i 80 ml
Trwałość:
Zadowalająca – ok. 4-5 h, ubrania nieco dłużej