Masaki Matsushima Masaki Fluo – recenzja
Dzisiaj zapach inspirowany Nowym Jorkiem, czyli miastem które nigdy nie śpi i ciągle gna do przodu. Zamysł Masaki Matsushima Masaki Fluo był taki, aby zamknąć we flakonie dynamizm nowojorskiej metropolii. Czy twórcom udało się osiągnąć zamierzony efekt? Wrażenia poniżej 🙂 .
Eksplozja cytrusów
Oo matulu słuchajcie jak tu jest soczyście! Już pierwsza aplikacja nie pozostawia absolutnie żadnych wątpliwości co do energetycznego charakteru woni. Jest hiper rześko w naturalnej odsłonie. Zapach bardzo przypomina dawną oranżadę “Ptyś” z akcentami współczesnej Fanty… czujecie to 😉 ? . Jezu jakie to jest pyszne! Totalny odlot. Po spryskaniu się perfumami ma się wrażenie dosłownie musowania bąbelków napoju na ciele 😉 . Dawno nie wąchałam tak autentycznie oddanego aromatu świeżo pokrojonych pomarańczy i grejpfrutów, które na dodatek mają w sobie vibe mojego dzieciństwa. Cudo. Ponadto gdzieś tam w tle nieśmiało przebija się nektarynka i kumkwat. Uważam, że to właśnie w sporej mierze od nich pochodzą słodkie niuanse tropikalnych kryształków cukru 😉 .
W kompozycji zdeklarowano także kwiaty: lotos i piwonie, lecz ja ich tu nie wyczułam. Jedyne wakacyjny lemoniada przynosząca ukojenie od upału. Dla mnie to plus, gdyż ich płatki mogłyby zaburzyć cytrusowy ton perfum, który entuzjastycznie trwa od początku do końca tak samo.
Opinia i parametry
Masaki Matsushima Masaki Fluo to bez dwóch zdań zapach dodający energii, który poprzez moje skojarzenia przenosi mnie do beztroskich chwil o nic nie martwiącego się smarka lat 90 🙂 . Jakbym znowu usiadła na murku przy oknie Społem z brygadą podwórkową, poobijana od chodzenia po drzewach i piła orzeźwiającego “Ptysia”. Wręcz namacalne krople słodkawych pomarańczy i grejpfrutów tryskają na prawo i lewo w każdej sekundzie rozwoju woni. Pełen wigoru i życia bukiet wyśmienicie poprawia humor, a jego ekspresyjność pobudza do działania… ALE! Jest tu mały haczyk 🙂 .
Cała ta fenomenalna, buzująca bomba oranżady trwa jednie godzinkę 🙁 . I to w porywach 🙁 . Dopsikiwanie się jest tutaj na porządku dziennym. Nie raz czy dwa, ale praktycznie non stop… . Musicie sobie w tym momencie odpowiedzieć na pytanie czy: perfumy > parametry czy parametry > perfumy. Osąd pozostawiam Wam 🙂 .
Podsumowanie
Dynamizm, energia oraz rześkość w autentycznym wydaniu – właśnie tak krótko i na temat można opisać zapach. Masaki Matsushima Masaki Fluo u jednych wywoła nostalgię, a inni poczują się jak po łyku grejpfrutowo-pomarańczowego drinka. Perfumy doskonale komponują się z ciepłą i słoneczną aurą, wakacjami oraz tropikalnym urlopem. Słodki niuans skąpany w cytrusowej lemoniadzie dodaje miękki wydźwięk i lawiruje między soczystym miąższem. Totalny mankament to trwałość, a raczej jej brak. Polecam testy. bo może tylko ze mnie aromat ucieka w tempie ekspresowym. W każdym bądź razie – na lato pozycja perfekt.
Specyfikacja zapachowa
Link do fragrantica:
Fragrantica Masaki Matsushima Masaki Fluo
Kategoria
Kwiatowo – owocowa
Nuty
Głowy: grejpfrut, marakuja, kumkwat
Serca: piwonia i lotos
Bazy: piżmo
Twórca:
Jean Jacques
Rok powstania:
2010
Pojemności:
40 ml i 80 ml
Trwałość:
Skandaliczna 😉 – godzinka to maks.