Jean Paul Gaultier, Classique Edt
Słynne gorseciki od francuskiego projektanta Jean Paul Gaultiera. Wersja Classique jest pierwszym wydaniem flakonu w tej formie (rok premiery to 1993), która zapoczątkowała istne szaleństwo, gdyż w chwili obecnej klasyk doczekał się grubej ilości około 56 wariacji i edycji limitowanych! Kształt buteleczki świetnie się przyjął, a potoczna nazwa “gorsetu” zakorzeniła na dobre. W takim razie jak wypada pierwsza z pierwszych ultra kobiecych sylwetek?
Rok powstania to lata 90-te i taki też jest zachowany klimat woni: kwiatowo-pudrowy. Zapach jest mocny, stanowczy i ciepły. Od samego początku czuć aurę perfum dawnych lat. Co prawda nie jest to typowy styl vintage, lecz taki charakterystyczny ton mieszanki białych i żółtych kwiatów.
O ile w pierwszej, ostrej fazie jest sporo anyżu, tak późniejsze etapy rozwoju należą do ylang-ylangu. Classique przez kolejne parę godzin to dla mnie połączenie ylang-ylangu z kwiatem pomarańczy i uwaga… jaśminem! Owszem, nie ma go wymienionego w piramidzie, ale ja wyraźnie czuję tutaj jego syntetyczne wydanie rodem z Aliena. Całość ociepla laska wanilii i przypudrowuje irys. Dodatkowo nie mogę też nie wspomnieć o solidnym podobieństwie do Poeme Lancome.
Zobaczcie, zarówno Poeme jak i Classique powstały w latach 90-tych i mają podobne brzmienie. To właśnie ten wydźwięk królował w perfumach w tamtym okresie. Dopiero pojawienie się Angela sprawiło, że rynek przeżył szok i zmianę o 360 stopni.
Z czasem zapach osiada na skórze, coraz bardziej się ociepla i wysładza, lecz nie w sposób gourmandowy, ale bardziej żywiczny. Im bliżej końca, tym coraz częściej wybijają się akordy drzewne i bursztyn, ale nadal w szczególnej, kwiatowo-pudrowej atmosferze. Przyznam, że zakończenie bywa nieco nostalgiczne… .
Jean Paul Gaultiier zaserwował kompozycję napakowaną tak przeróżnymi nutami, że u różnych osób zapach może układać się zaskakująco… różnie 🙂 . Osobiście odbieram go jako ciepły, słodkawy, pudrowy i jednak nieco staroświecki. Z pewnością takie zabarwienie woni nie każdemu przypadnie do gustu, a jej dodatkowa moc może co niektórych przytłoczyć i zniechęcić.
Jest to ta kategoria perfum, którym trzeba dać czas i szansę bez pośpiechu.
Ta pozycja bardzo dobrze nosi się jesienią i zimą, ponieważ bukiet nie należy do najlżejszych a i niższa temperatura im służy. Latem zamęczy 😛 . Trwałość kosmiczna – powyżej 12 h na skórze, a ubrania do prania. Po spryskaniu sukienki czy bluzki ciężko przebić aromat innymi perfumami 🙂 . W moim odczuciu nie jest to zapach dla nastolatek ani do “t-shirta i trampek”, ale rzecz jasna każdy wydaje osąd w tej kwestii indywidualnie 🙂 .
Podsumowanie
Classique to pachnidło wszechstronne, kobiece i eleganckie. Bezprecedensowo ma ducha lat 90-tych, a pudrowo-kwiatowe zabarwienie to znak rozpoznawczy tego gorsetu. Zapach jest ciężki, mega ogoniasty i obłędnie trwały! Słodki, ale nie przesłodzony, konkretny w każdym calu, dla konkretnej osoby… 🙂 .
Specyfikacja zapachowa:
Kategoria: orientalno-kwiatowe
– Nuta głowy: kwiat pomarańczy, anyż gwiazdkowaty, róża, mandarynka, gruszka i bergamotka
– Nuta serca: ylang-ylang, imbir, orchidea, irys, tuberoza i śliwka
– Nuta bazy: wanilia, bursztyn, piżmo, cynamon i drzewo sandałowe.
Twórca:
Jacques Cavallier
Rok powstania:
1993
Pojemności:
30 ml, 50 ml i 100 ml
Trwałość:
Killer – 12 h na skórze, urania do prania