Zara Cocoa Sunset - recenzja

I ostatnia pozycja z serii czekoladowej, czyli Zara Cocoa Sunset. W spisie jest mleczna czkeolada, bita śmietan i wanilia, czyli wszystko to co misie kochają najbardziej 😉 . No ale przyznajcie, jak możnaby spartolić kompozycję z tak epickimi nutami? No jak? A jednak… ostatki moich nadziei legły w gruzach… .

Owocowa pulpa zamiast gourmandowego hitu

Pierwsza aplikacja i szok oraz niedowierzanie. Może pomyliłam zapachy? Źle przeczytałam piramidę? Słuchajcie zamiast beztroskiej śmietanki w czekoladowych objęciach, mój nos zarejestrował delikatną słodycz, która… ma w sobie coś owocowego?!? Tropikalnego?? Gdzie czekolada, gdzie kakao? Zara, co tu się dzieje?! Jak to możliwe, że nuty sugerują bogatą, błogą kompozycję, a rzeczywistość serwuje mi lekką, niemal regztotyczną woń? No dobra, pomyślałam: “dajmy im czas”… .

Z każdą kolejną minutą spodziewam się, że w końcu wyłapię obiecany, gourmandowy raj, ale niestety to się nie działo. Zamiast gęstej, kremowej wanilii i mlecznej czekolady, mój nos łapał brzmienia przypominające letni deser owocowy. Przyznaję, jest to zaskakujące, ale nie w pozytywnym sensie. Raczej się rozczarowałam! W rzeczywistości perfumy pachną jak rozwodniona, słodkawa mgiełka, która na dodatek szybko traci na intensywności. Żenada!

Opinia i parametry

Mam wrażenie, że Zara chciała na siłę zabłysnąć, ale totalnie jej to nie wyszło. Zamiast cudeńka w postaci urodzinowego tortu, dostałam letni kompot, który po krótkim czasie gaśnie i zostawia po sobie mgliste echo czegoś bliżej nieokreślonego. To nie jest błogi zachód słońca, nie ma tu ani kremowego ciepła, ani pięknej czekolady. Ja rozumiem przynęta i te sprawy, ale tutaj to jest już chamska ściema na pełnej w kwestii niespójności wnętrza perfum do podanej piramidy. Aż mi szkoda słów… .

Trwałość słaba, projekcja niemal żadna. I dobrze!

Podsumowanie

Cóż, Zara Cocoa Sunset to zapach nieporozumienie. Miał być otulający, ale nie otula. Miał pachnieć czekoladą, a serwuje owocową słodkość. Może komuś przypadnie do gustu, ale ja spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Może lepiej niech marka ponownie postawi na jakość a nie ilość w asortymencie olfaktorycznym?… .