Noeme Khalil – recenzja
Te perfumy czerpały swoje przesłanie z siły natury, oddając hołd jej obfitości, harmonii i ponadczasowej elegancji. Noeme Khalil ma być olfaktorycznym symbolem wolności oraz niezależnego ducha… brzmi nader zachęcająco. Ponadto kolor flakonu iście królewski, a złoto to przecież ucieleśnienie luksusu. Zanurzmy się więc w tej opowieści.
Zmysłowy taniec przypraw na estetycznym piżmie
Otwarcie daje czadu, jest jak kardamonowa bomba z deserowymi karmelkami i… Baccaratowym twistem, ale bez bandażowego tonu. Tak jakby MFK zanurzył Baccarata Rouge 540 w pikantnej przyprawie, lecz ostatecznie Khalil szybko zrywa ten związek. Kompozycja po kilkunastu minutach przeistacza się w bardzo aksamitne piżmo na drzewnej bazie ze słodkawym wydźwiękiem tonki. Całość tak komfortowo otula ciało, tak miękko muska zmysły, że można się dosłownie zatracić w tej ekskluzywnej błogości. Ten etap jest jak spokojna rozmowa przy kominku – ciepła, intymna i głęboko satysfakcjonująca ze szczyptą wytrawności w tle. Niby skin scent, ale nie do końca, ponieważ perfumy mają swój specyficzny charakter dystyngowanej melodii. Balans między zmysłowością a pikantnym kardamonem udało się tu perfekcyjnie uchwycić.
W miarę upływu godzin Khalil odkrywa swoją najbardziej hipnotyzującą stronę, czyli drydown. Piżmo w duecie z irysem nadaje woni niemal pudrowej gładkości, jednocześnie zachowując subtelną balsamiczność na molekularnej bazie. Dla mnie osobiście to dowód, że zapach wcale nie musi krzyczeć, aby stanowczo dać o sobie znać i paradoksalnie subtelnie kokietować w wyrafinowanym stylu. Brawo!
Opinia i parametry
Noeme Khalil to dla mnie piżmowy eliksir, który zachwyca niezależnie od płci. Jest miękki, ale nie słodki, pikantny, ale nie ostry. Nie przytłacza, a intryguje. To zapach, który ma dwie twarze: z początku przyprawą zadziorę, a z czasem sukcesywnie przeistacza się w kojący duszę puszek. Pastelowa chmura, ekscytujący kardamon i elastyczny, stonowany filar dają jedwabisty efekt gładkości, w którym ciężko się nie rozmarzyć. Wszystko zostało tu bardzo skrupulatnie przemyślane. Każda nuta komponuje się ze sobą w idealnej harmonii tworząc zapach, który jest zarówno zmysłowy, jak i pełen wyrazu. Doskonały uniseks gotowy, by towarzyszyć zarówno kobiecie w wieczorowej sukni, jak i mężczyźnie w skórzanej kurtce. Aromat kapitalnie adaptuje się do pH skóry i w zależności od warunków wybija to, co oferuje najlepszego.
Parametry oceniam dobrze, aczkolwiek nie jest to tytan projekcji. Raczej jest to typ bliskoskórny utrzymujący się na ciele długo, bo spokojnie do 6-7 godzin.
Podsumowanie
Khalil to perfumy o przeuroczym charakterze, które łączą subtelność z trwałością, a wyrafinowanie z uniwersalnością. Czy nawiązuje do BR540? Może przez pierwsze 20 minut, ale później Khalil idzie swoją drogą, stając się pełnoprawnym dziełem sztuki zapachowej. To zapach dla tych, którzy chcą pachnieć wyjątkowo, ale nie krzykliwie. Piękno tej esencji tkwi w jej zdolności do dostosowania się do skóry, dzięki czemu na każdym z osobna historia będzie inna 🙂 . Zdecydowanie jeden z moich faworytów!
Specyfikacja zapachowa
Link do fragrantica:
Fragrantica Noeme Khalil
Kategoria
Orientalno – waniliowe
Nuty
Głowy: białe drzewa, karmel i kardamon
Serca: cedr, wetyweria, fasolka tonka i paczula
Bazy: ambroksan, piżmo i irys.
Twórca:
Emna Doghri
Rok powstania:
2022
Pojemności:
100 ml
Trwałość:
Bardzo dobra – ok. 7 h na ciele, intymny aromat z delikatną projekcją.