Zoologist Cardinal – recenzja
Tak dokładnie, piekło zamarzło, a ja zdenkowałam ( a raczej mój mąż ;P ) zwierzaka marki, która praktycznie zawsze wywołuje we mnie… ujmijmy to ładnie: bliżej nieokreślone emocje 😉 . Zoologist Cardinal natomiast zabrał mnie w świat pełen leśnej magii, a przy tym zachwycił mnie zaskakującą elegancją i ciepłem. To zapach, który zdobył moje serce i – choćby z samego zdziwienia – zasłużył na miejsce w kolekcji.
Blisko natury, w stylu współczesnej finezji
Otwarcie jest wyjątkowo aromatyczno-cytrusowe, jakby eteryczne z ostrymi krawędziami o niemalże kolońskim charakterze. Nie jest to jednak klasyczna, staroświecka woda, a luksusowe, wyrafinowane wydanie tego, co najlepsze w nowoczesnym gentelmanie. Mimo początkowej, intensywnej świeżości, już po chwili pojawia się coś więcej – głęboko zielony mech dębowy, który przenosi bukiet w zupełnie inny wymiar i czyni kompozycję czymś naprawdę niezwykłym.
Tak, mech dębowy jest tu przedstawiony fenomenalnie w sposób realistyczny, ziemisty i chłodny. Dla mnie to obecnie najpiękniej przedstawiona nuta mchu w perfumach, bezkonkurencyjne cudo. To ona tworzy ten niesamowity efekt spaceru o świcie po lesie, kiedy w powietrzu czuć wilgoć, a każda roślinka zdaje się ociekać rosą. Wyobraźcie sobie moment, kiedy zrzucacie buty i czujecie pod stopami miękkość mchu – to dokładnie ten klimat!
Z biegiem czasu zapach nabiera bardziej skórzanych tonów, jakby przechodząc od monumentalnej natury do rasowej, finezyjnej estetyki. Skóra, róża i paczula budują wokół mchu intrygującą aurę. Surową, ale jednocześnie magnetyzującą i otulającą. I powiedzcie, jak można się nie zakochać w tej interpretacji? Nie da się 🙂 . I jeszcze słodkawy twist w drydownie… jestem kupiona! 🙂
Opinia i parametry
Kategoria perfum to unisex, lecz uważam, iż bezwzględnie jest w tym zapachu dużo męskiego brzmienia i tajemnic. Cardinal to swoiste spotkanie dwóch światów – bezwzględności pw stylu „Peaky Blinders” i modernistycznego, pewnego siebie mężczyzny w garniturze. Aromat z początku zimny, przestrzenny, z czasem zyskuje przyjemną miękkość, nadal jednak pozostaje wierny swojej pierwotnie mszanej, dzikiej naturze. To połączenie świeżości i głębi sprawia, że perfumy przyciągają i piekielnie intrygują. Osobiście woń nieustannie przywodzi mi na myśl obraz lekko mrocznego lasu w mglisty poranek. I ta gęsia skórka niepewności szypru… .
Przyznam się bez bicia, że obejrzałabym się za każdym facetem noszącym Cardinala 😉 .
O parametrach się nawet nie będę rozpisywać, ponieważ to topka.
Podsumowanie
Zoologist Cardinal to kompozycja wyjątkowa. Z racji specyfiki marki i jej wyraźnie animalnych zapędów w tym przypadku Rosendo Mateu poszedł na kompromis. Brak typowo fizjologicznych akordów może rozczarować fanów „zwierzątek”, ale z drugiej strony otworzyć drzwi do totalnie noszalnego, leśnego uniwersum. Zapach subtelnie prowokuje, ale nie narzuca się, to maszane arcydzieło absolutnie godne uwagi.
Link do fragrantica:
Fragrantica Puccini Lovely Night
Kategoria:
Szyprowa
Nuty:
Głowy: zielone liście, bergamotka, cytryna i mandarynka
Serca: szałwia muszkatołowa, skóra i róża
Bazy: mech dębowy, paczula, piżmo i wanilia
Twórca:
Rosendo Mateu
Rok powstania:
2022
Pojemności:
60 ml
Trwałość:
Rewelacyjna